czasami się miotam
mogłabym krzyczeć do ciebie gwiazdami
w dzień który przenika na wskroś
troskliwością sekund
życie toczy się swoim rytmem
z dala od burzliwych tras
i możliwości spalonych mostów
spokojnie
nawet coraz bardziej z dala
od wieczorów z drugim dnem
kiedy noce coraz krótsze w sny o pamięci
gdy można było fruwać
i patrzeć w oczy światu z ciekawością dziecka
może miłość rozrasta się w dzień
a nocą przysiada na księżyc i rozrzuca cząstki
zgromadzonej w sobie prawdy
potem rozdmuchuje ją na ludzi
budząc do życia ich dusze
uśpione przez czas
odległość
strach
dudni niewidzialnym stukaniem
w swoim tylko rytmie
rytmie spokojnie bijącego serca ziemi